Dobra okazja

Strona Główna » Lekkoatletyka » Artykuły » Archiwum » Dobra okazja

Nie wiem, czy dzisiaj Weronika Grzelak dostanie nagrodę od UM dla młodego sportowca za wyniki 2012 roku. Wiem, że nie dostanie jednak stypendium od miasta na 2013 rok. Świadczy o tym pismo, jakie urząd nadesłał do klubu, który protestował w sprawie braku stypendium. Pismo jest długie, pełne urzędniczych frazesów. Konkluzja zaś taka: nie ma stypendium dla Grzelak, bo nie wszyscy muszą dostać, nawet jak spełniają warunki, a poza tym Grzelak nie spełnia warunków, bo w 2012 roku uprawiała czwórbój, a nie siedmiobój, a konkurencją olimpijską jest siedmiobój. Dla mnie kuriozum. Konkurencją lekkoatletyczną jest bowiem wielobój, dla seniorek siedmiobój, dla juniorek pięciobój, dla młodziczek czwórbój. Na zasadzie takie literalnej analizy przeprowadzonej przez UM, nie powinni dostać stypendiów inni - kolarze jeżdżą bowiem krótsze etapy i na mniejszych przełożeniach, siatkarki młode grają przy niższej siatce, bokserki mają krótsze rundy. Kolejny raz litera, nie duch prawa okazał się ważniejszy. Do tej pory uważałem, że stypendium dla mlodych sportowców  - niskie w porównaniu z innymi - to z jednej strony nagroda, a z drugiej zachęta, by młody sportowiec dalej rozwijał swój talent i pasję. Okazuje sie, że nie. Stosowane kryteria mogą tego ducha zabić i zniechęcić sportowca. Urząd zawstydził jeden ze sponsorów, który na wieść o tym, że nasza najbardziej perspektywiczna lekkoatletka została bez stypendium, ufundował jej to świadczenie. Urząd myli sie podwójnie. Grzelak nie tylko zdobyła medale, ale także w siedmioboju ustanowiła nieoficjalny, bo innych nie ma w tej kategorii, rekord kraju. Podwójnie spełniła warunki, nie w oczach jednak wałbrzyskiego magistratu. Dzisiaj jest okazja naprawić ten błąd i pokazać, że stawia się na młodych zdolnych. Czy nasz UM się na to zdobędzie?