To jest piękna sprawa. Radość biegaczy na mecie półmaratonu. Oglądałem to z bliska w niedzielę w Wałbrzychu. Niektórzy skaczą do góry, inni klękają i całują bruk za metą. Jedni walczą do ostatniego ułamka sekundy, inni biegną razem, trzymając się za ręce. Wszyscy są szczęśliwi, że są już na mecie. I większość od razu zatrzymuje swoje stopery, zegarki, sprawdza czas. Były przypadki, że wręcz "na ostatnich nogach" pokonywali dystans końcowy niektórzy biegacze. Były więc i grymasu wysiłku czy bólu. Budujący był obrazek, na którym dwóch biegaczy wręcz ciągnęło - trzymając pod pachy - do mety trzeciego, by mógł ukończyć bieg. Aż chce się uczestniczyć w takiej imprezie po stronie biegających, wielkie uznanie dla nich...