Śląsk Wrocław mistrzem Polski. Wypada wrocławianom złożyć gratulacje za ten sukces. Łza się w oku kręci, gdy wspomni się historyczne boje na linii Wałbrzych - Wrocław. Wiele razy o medale MP. Teraz niewiele zabrakło, by znowu te dwa kluby znalazły się w najwyższej lidze. Sukces Śląska jest jednak nadzieją dla... Górnika Trans.eu. Można wrócić po dwóch dekadach na szczyt tabeli i zdobyć mistrzostwo. W tym minionym dwudziestoleciu Śląsk przeszedł podobne losy do Górnika. Też wycofywał się z najwyższej ligi. Też grał na szczeblu II ligi. Też miał kłopoty ze spółkami. Jednak się odrodził. Dzięki pasji, tradycji, także pieniądzom, których we Wrocławiu jest zapewne więcej niż w Wałbrzychu, ale tam też hojniej się sport nagradza. Przed trzema laty Górnik toczył wyrównane boje ze... Śląskiem w play off I ligi. Górnik przegrał, a Śląsk wówczas trafił na salony. Najpierw był środek tabeli, potem brązowy medal, a teraz złoty. Górnik przez te trzy lata także pokazał swoją moc. W 2020 był liderem, kiedy zakończono z powodu pandemii rozgrywki i to bez awansu żadnej z drużyn. W 2021 przegrał finał po wielkim boju ze Słupskiem. W tym roku znowu przegrał awans w czterech meczach z Łańcutem. Może za trzecim razem wygra w końcu finał? Są kibice, jest pasja, jest obiekt, są w klubie ludzie ambitni. Zawodnicy też są lub się znajdą. Trochę smuci fakt, że w Śląsku w finale w podstawowej "5" był jeden Polak (w 2019 roku miał samych Polaków). W Legii zagrało dwóch. Czy w zamian za awans wałbrzyski klub też musi pożegnać większość rodaków? Jaka szkoda, że powtórki z czasów Reschkego, Młynarskiego, Kozłowskiego, Krzykały, Kiełbika i Żywarskiego, niestety, obecnie nie da się już zrobić...