Dzielna dziewczyna

Strona Główna » Kolarstwo » Artykuły » Archiwum » Dzielna dziewczyna

Dzisiaj Justyna Kwiecińska stanie przed szansą na życiowy sukces. Już sam start spełnił jej wielkie sportowe marzenie - udział w mistrzotwach świata. Trzeba przyznać, że wielu bardziej utytułowanych sportowców, nawet z jej klubu LKKS Górnik Wałbrzych,  jeszcze takiej szansy, jaka stała się jej udziałem nie miało. A ona ma. Ale może jednak to ona bardziej na nią też zasłużyła?

Ten start w kolarskich MŚ to nagroda za ciągłe poszukiwania, za niespokojnego ducha, za niezrażanie się porażkami. Justyna zaczynała od kolarstwa szosowego. Była w szerokiej czołówce, ale widziala, że na finiszach nie daje rady tym najlepszym. Wystartowała w kolarstwie górskim. I wciąż jeździ wyścigi MTB. Z sukcesami, nawet ostatnio na Bikemaratonie u Mai Włoszczowskiej stanęła na podium w kategorii młodzieżowej. Wcześniej zapisała się w historii Tour de Pologne, wygrywając u Czesława Langa  wyścig dla amatorów. Wciąż jej jednak było mało. Jak tylko pojawił się tor BMX w Dzierżoniowie, od razu spróbowała swoich sił w kolejnej kolarskiej konkurencji. Z sukcesami. W ubiegłym roku stanęła na podium MP. Kolejny tor, do fourcrossu, miała jeszcze bliżej domu, w Szczawnie-Zdroju. W tym roku stanęła już na starcie MP w tym karkołomnym zjeździe. I znowu stanęła też na podium MP. W czwartej kolarskiej konkurencji (szosa, cross-country, BMX, fourcross). W tej sytuacji tylko kwestią czasu był próba w trialu. Tą konkurencją zaraziła się przed rokiem, kiedy Wałbrzych organizował ME w trialu. Pomagała przy imprezie, podpatrywala najlepszych, próbowała na treningach swoich sił. Tak wpadła w oko trenerowi Andrzejowi Kramarczykowi. Dał jej wysłużony rower i kazał trenować. Miała gdzie, bo przeszkód wokół Książa nie brakuje. Jeździła na konsultacje do Wadowic, startowała w zawodach. Na Mistrzostwa Polski rodzice kupili jej lepszy rower do trailu. Warto było, wśrod pań od razu zajęła trzecie miejsce. Tak zdobyła medal w piątej kolarskiej konkurencji. Trenerzy widząc jej zapał, mając medalowe podstawy, zabrali ją na MŚ do Austrii. I dzisiaj Justyna Kwiecińska stanie na starcie swojej najważniejszej imprezy życia.

W tym roku zdała maturę. I dostała się na AWF.  Jest nadzieja, że w tym wszystkim wreszcie spali energię, która tak rozsadza młodą kolarkę Górnika Wałbrzych.