Zawodnicy cierpią

Strona Główna » Biathlon » Artykuły » Archiwum » Zawodnicy cierpią

Nasi biathloniści cierpią na różnicy zdań i poglądów między trenerami klubowymi i reprezentacyjnymi. Jerzy Szyda, opiekun AZS AWF i Melafiru, ma swoją filozofię przygotowań do sezonu. A, że warunki w Czarnym Borze ma już całkiem całkiem, a nasze kluby stać na zagraniczne obozy, więc wypisał niejako swoich zawodników z kadry narodowej. Ustalił  z trenerami PZBiat, że juniorzy, kadeci i młodzicy z Czarnego Boru będą się przygotowywać indywidualnie do sezonu. A kiedy zmierzą się z rówieśnikami, którzy jeżdżą  na obozy kadry, to się okaże, która metoda jest lepsza. Tyle, że te konfrontacje się oddalają w czasie a szanse startów zagranicznych uciekają naszymz awodnikom. Miał być PP, ale odwołano go z braku śniegu. Miały być grudniowe MP seniorów i młodzieżowców, ale je także odwołano. Tymczasem PZBiat  określił, że na pucharowe starty będą jeździć ci, którzy brali udział w letnich przygotowaniach kadry. Nie jest trudno to zrozumieć, wszak te ich przygotowania sporo kosztowały. Siłą rzeczy sami nasi biathloniści - decyzjami trenerów - wypisali się z Pucharu IBU czy YOG. Żal, bo wynikami w ubiegłym roku i latem potwierdzili, że są w czołowce, że nie są gorsi od kolegów z Zakopanego czy Katowic, a mimo to nie mają szansy zagranicznego startu. A jak na MP juniorów udowodnią , że są lepsi to już może się dla młodzieży skończyć sezon zagranicznych startów. Obejdą się więc smakiem i medalami MP, a przecież mogliby zdobyć kolejne doświadzczenie międzynrodowe i punkty w rankingu.  Jednym słowem to taka droga donikąd. I żal Janika, Filipa, Pancerza, Matusika, Jęczmieniak, Leśniary, kiedy czytają o sukcesach swoich kolegów w pucharowych startach, o nominacjach na YOG, a oni nadal na sucho biegają w Czarnym Borze...