Dylemat Kamili

Strona Główna » Biathlon » Artykuły » Archiwum » Dylemat Kamili

Kamila Żuk, wychowanka UKS Sokołowsko i UKN Mieroszów (trenerzy Turkowicz i Foryś) już złożyła przysięgę olimpijską, podpisała się w czwartek na olimpijskiej fladze w siedzibie PKOl i jest w drodze do Pjongczang. Dla 20-letniej biathlonistki to wielkie wydarzenie. Kamila jest najmłodszym wałbrzyskim olimpijczykiem, nie tylko zimowym (z Kamilą jest ich 7.), ale także z grona (większego zdecydowanie, bo jest ich 24.) olimpijczyków z igrzysk letnich. A mamy ich już w sumie 31. Dla wileu wałbrzyskich olimpijczyków start na IO był ukoronowaniem kariery. Dla Żuk jest niemal wstępem. Ma w swojej drużynie starszą od siebie o prawie 20 lat Magdalenę Gwizdoń. Gdyby powtórzyła jej wyczyn to może być jeszcze na pięciu igrzyskach! Ale nie ma róży bez kolców. Jedzie Kamila na igrzyska ze świadomością, że tak naprawdę może w nich ... nie wystartować. Nikt nie ukrywa, że jest piąta w reprezentacji, że jedzie po naukę, by oswoić się  z atmosferą tej największej z imprez. Będzie pomagać i kibicować koleżankom. Tylko w przypadku kontuzji którejś ma szanse na start. Wiadomo,że w takiej sytuacji trudno o pelne skupienie i solidny trening. Tymczasem przed Kamilą jeszcze jedna ważna impreza, ostatnia już w karierze - MŚ juniorów. Zaraz po igrzyskach. Czy da radę, po takim dwutygodniowym okresie bez startów,  dobrze się przygotować, by z rówieśnikami powalczyć o medale? Już straciła w tym roku ME juniorów (akurat teraz trwają), czy olimpiada nie przeszkodzi jej w walce o medale? Takie niekiedy bywają dylematy i wybory sportowców...