Dzieje się to co kiedyś wydawało się niemożliwe. Sportowcy z wałbrzyskiego klubu startują na światowych zawodach. I aby to uzyskać nie muszą zmieniać barw (tak jak to było w koszykówce czy siatkówce). Ba, muszą przybrać barwy wałbrzyskie. Tak jest z tenisistami na Uniwersjadzie. By tam pojechać trzeba było stworzyć team i zdobyć mistrzostwo kraju, a potem kontynentu. Ktoś powie, żadna sztuka, skoro się sięga po już wyszkolonych zawodników. Tak jednak działa cały sportowy świat. I albo idziesz wraz z nim, ale cię nie ma. Dla nas ważne, że właśnie w Wałbrzychu  znalazł się podmiot, znaleźli się ludzie, którzy się na to zdecydowali, stworzyli warunki, zrobili atmosferę wygranej. I mieliśmy we Włoszech i Korei, a dzisiaj mamy na Tajwanie wałbrzyskich sportowców. Co jeszcze nie tak dawno wydawało się mało możliwe.