I po świętach

Strona Główna » Artykuły » Archiwum » I po świętach

Krótkie było świętowanie  w tym roku. Taki przedłuony o jeden dzień weekend. I to nawet nie dla wszystkich naszych sportowców. Siatkarze zaraz we wtorek wybrali się do Borowic koło Karpacza. Tam wpadli w trochę bardziej zimowy nastrój, ale śniegu w tej okolicy za dużo nie ma. Zaraz po przyjeździe trenerzy Ignaczak i Rydziński zarządzili trening na pobliskim stadionie. Świecilo słońce, a siatkarze biegali tempówki na rozmarzniętym podłożu. Do Borowic pojechała cała "14" zgłoszonych do rozgrywek zawodników. Nie ma w tym gronie Kubańczyka Dangera, który jeszcze przed świętami wrócił do Rzeszowa.  W Borowicach siatkarze Victorii PWSZ będą cztery dni. Wiekszość treningów odbędzie sie w plenerze. Na halę siatkarze zajrzą raz, może dwa, by nie zapomnieli czucia piłki. Dużo czasu na powietrzu ma przewietrzyć głowy ze stresu i nastawić bojowo przed styczniowymi meczami.

Także we wtorek udali się na swoje zawody biathloniści. Oni z kolei w Jakuszycach wpadli w solidną zimę. Ponad pół metra śniegu jest w Jakuszycach, gdzie od środy zostaną rozgerane MP seniorów i młodzieżowców (sprint i bieg masowy). Razem z nimi startować będą juniorzy i kadeci. Niestety, ekipę trenerów Szydy i Kotasa dopadła grypa, stąd brakuje kilku juniorów.

Na krótko do Wałbrzycha zajrzeli trener Aleksander Wierietielny, by spędzić Wigilię z rodziną. I siatkarz Krzysztof Ignaczak, by spędzić trzy dni z rodzicami i teściami. W kraju święta spędziła też podopieczna trenera Wierietielnego Justyna Kowalczyk. Zaraz po świętach nasz narciarski duet wyjechał na kolejne zagraniczne zawody. Ignaczak -junior wrócił do Rzeszowa, by przygotowywać się do meczów ligowych i pucharowych. Krzysiek czeka z niecierpliwością na głosowanie w wyborach najlepszego siatkarza roku 2011. Ma szansę na ten tytuł.