Jakie pieniądze

Strona Główna » Artykuły » Archiwum » Jakie pieniądze

Są dwa miasta Wrocław i Wałbrzych. Działają na zasadach tej samej ustawy o samorządach. Ledwie zaczął się grudzień, a gmina Wrocław ogłosiła podział pieniędzy między kluby sportowe na rok 2022. Konkretnie i jasno. Kluby już mogą planować wydatki, a wiadomo, że dla większości czas zimowy to spore koszty. Gry halowe kontynuują rozgrywki. Dyscypliny letnie mają obozy, halowe starty. Kluby we Wrocławiu, te ligowe, dostają konkretne kwoty, bez wielkiej papierkowej roboty, wniosków, zaświadczeń, potwierdzeń, liczących po kilkanaście stron A4. Wałbrzych dopiero z końcem grudnia rozlicza dotychczasowe dotacje. Pieniądze do klubów spływają z kilku konkursów (szkolenie młodzieży, sport wyczynowy, promocja miasta, stypendia). To wszystko dzieli się jeszcze na rodzaje wydatków (płace, wynajem obiektów, stypendia, koszty wyjazdów, koszty obsługi itp.). Kluby mnożą koszty, zawsze im wychodzą 3-4 razy większe potrzeby niż przyznawana kwota. Trwa taka ciuciubabka. Najpierw miasto prosi, by opisać potrzeby, potem tnie te wystąpienia i daje po uważaniu. Najczęściej tak samo jak w roku ubiegłym. Pieniądze do klubów spływają z końcem I kwartału. W porównaniu z Wrocławiem nie o kwoty chodzi, wiadomo, że Wrocław to inna skala i inne wyniki, dzieli większe kwoty (25,7 mln na 9 ligowych klubów w najpopularniejszych i najlepszych dyscyplinach; przy czym połowę tej kwoty dostaje piłkarski Śląsk, którego gmina jest prawie stuprocentowym właścicielem). W Wałbrzychu dzielimy inne wielkością pieniądze, ale też na inne ligi - nie mamy już ekstraklasy, ledwie jedną I ligę. Rzecz w sposobie i terminie podziału. Po latach funkcjonowania wszyscy się już przyzwyczaili, że kluby sportowe są potrzebne, zajmują się ważną dziedziną życia, spełniają ważną społecznie rolę, pełnią funkcje prozdrowotne, tworzą miejsca pracy, dają szanse rozwoju (wielu wałbrzyszan występuje z powodzeniem w innych ligowych klubach). Są równie ważne jak instytucje oświatowe, kulturalne, społeczne, zdrowotne. Może najwyższy czas uprościć te zasady finansowania z budżetu miasta, przyspieszyć - o co kluby od lat proszą - terminy podziału, zapisać konkretne kwoty dla konkretnych klubów już w jesiennym w projekcie budżetu, tak by dać czas klubom na analizę potrzeb i sposoby ich zaspokojenia. A nie bawić się w ciuciubabkę, która nie tylko długo trwa, jest dla działaczy pracochłonna i zawsze rozmija potrzeby z miejskim ich zaspokojeniem. Będzie prościej, łatwiej i szybciej. Zaoszczędzi się sporo papieru. Warto brać przykład z większych i bogatszych, zwłaszcza jak chce się z nimi konkurować jak równy z równym na niwie sportowej. A, że Wałbrzych wciąż chce to wiedzą najlepiej sami nasi sportowcy i ich kibice...