Czas Kurzawińskich

Strona Główna » Artykuły » Archiwum » Czas Kurzawińskich

To rzadkość by Ratusz informował o zmianach organizacyjnych w wałbrzyskim sporcie. Tym razem słowami rzecznika UM postanowił poinformować o odejściu siatkarzy ze spółki miejskiej Aqua Zdrój. I z radością donosił, że wałbrzyska siatkówka ponownie zwiąże się z marką, która jest symbolem największych osiągnięć wałbrzyskich zawodników. Czytamy w miejskiej depeszy: "Powrót do korzeni jest możliwy po decyzji Zarządu Spółki Wałbrzyskie Centrum Sportowo-Rekreacyjnego Aqua-Zdrój, który w porozumieniu z władzami miasta zrezygnował z prowadzenia drugoligowego klubu siatkarskiego MKS Aqua-Zdrój Wałbrzych. Towarzyszą temu starania o formalne przejęcie praw do gry zespołu w II lidze mężczyzn przez stowarzyszenie KPS Chełmiec Wałbrzych". Przy okazji gmina zdradza pierwsze kadrowe przymiarki, pisząc: "Powodzenie tych planów oznacza, że w sezonie 2020/2021 zespół prowadzony przez trenera Fabiana Kurzawińskiego mógłby wystartować w II lidze pod historyczną nazwą Chełmiec Wałbrzych". I dodaje ku pokrzepieniu serc: "W przekonaniu inicjatorów tego zamierzenia klub KPS Chełmiec Wałbrzych przy wsparciu finansowym miasta zapisze nową kartę w historii wałbrzyskiej siatkówki".

Wiemy więc już, że nowym trenerem zespołu ligowego będzie Fabian Kurzawiński. To dla niego szansa, ale też duża odpowiedzialność, bo tak naprawdę nie prowadził on samodzielnie jeszcze seniorów, ani nawet juniorów (wcześniej pracował z kadetkami w kobiecym Chełmcu Wodociągi). Owszem, może liczyć na pomoc starszych kolegów, bo koordynatorem klubu ma zostać Janusz Ignaczak, a z młodzieżą pracować będą Dariusz Ratajczak, Radosław Ostrowski i Tomasz Botwina. Trudno jednak odmówić dania szansy Kurzawińskiemu-juniorowi, skoro to niemal rodzinny klub, który założyli jeszcze w duecie ze śp. tatą Jackiem. Trzeba im pogratulować wyobraźni, już wówczas wiedzieli (?, niżej o tym więcej), że zarówno TS Chełmiec, jak i MKS Aqua Zdrój dadzą sobie spokój z siatkówką ligową. Tak naprawdę to cały czas wałbrzyscy ligowcy działali pod różnymi nazwami, ale to wciąż była historia, tradycja, logo i licencja Chełmca. I w potocznym obiegu słownym ta nazwa funkcjonowała. Zresztą, na dzisiaj są trzy Chełmce (nie licząc samej góry) w Wałbrzychu. Pierwszy to Towarzystwo Sportowe Chełmiec, które przejęło aktywa po Victorii PWSZ i to ono prowadziło jeszcze w poprzednim sezonie juniorów, kadetów i młodzików (a w TS Victoria PWSZ zostały długi, z którymi nie wiadomo co dalej zrobić). Drugi klub to Chełmiec Wodociągi, który od kilkunastu lat zajmował się szkoleniem dziewczynek, a teraz gra z powodzeniem w II lidze (to ten sam poziom co panowie). I trzeci Chełmiec to Klub Przyjaciół Siatkówki, stworzony przez Jacka, Agatę i Fabiana Kurzawińskich (czy to był taki wariant zapasowy stworzony za podpowiedzią Aqua Zdroju i UM na wypadek odejścia siatkarzy z Aqua Zdroju, co nastąpiło po 3 sezonach), który w momencie kolejnych kłopotów znalazł się "jak znalazł", by kontynuować siatkarskie tradycje pod Chełmcem. Już na starcie będzie mu ciężko, bo wieść niesie, że grup II ligi ma być mniej niż poprzednio i prawdopodobnie KPS Chełmiec znowu trafi na silne drużyny ze Śląska i Łódzkiego. Dwa, trzeba budować zespół od nowa. Na szczęście jest trochę juniorów, którzy pokazali się ostatnio z dobrej strony. Trzy, tradycyjnie brakuje pieniędzy. Ale w komunikacie z UM jest napisane, że klub może liczyć na finansowe wsparcie z gminy (już dostał - podobnie jak inne kluby - 105 tysięcy dotacji na szkolenie dzieci i młodzieży). Cieszy, że wciąż są ludzie w środowisku, którzy chcą pracować na rzecz tej dyscypliny, a po ostatniej odbudowie szkolenia jest liczniejsze niż w ostatniej dekadzie grono wychowanków. Cieszy również, że nadal przy dyscyplinie są znane w światku siatkarskim nazwiska, jak kiedyś Szczepanowski, potem Kruk i Ignaczak, teraz nadszedł czas na Kurzawińskich. W ostatnich dwudziestu latach - po odejściu z górnictwa - były trudniejsze niż obecne momenty dla tej dyscypliny (wycofanie się z ekstraklasy do II ligi, spadek do III ligi, gotowy wniosek o wycofanie seniorów z rozgrywek, który na szczęście nie ujrzał światła dziennego), ale wychodziła ona z tych zawirowań obronną ręką. Trzeba wierzyć, że tak będzie i teraz. Wszak Chełmiec to może nie najwyższy, ale jednak spory, masywny szczyt, wciąż dumnie górujący nad Wałbrzychem. Taka nasza siatkarska opoka...