Napisałem niedawno o tym, że miasta Wrocław, Kraków czy Kielce bardzo mocno wspierają swój sport (patrz poniżej "Wszyscy dają". Odezwały się głosy, że to złe porównanie, bo  podnoszący się z gospodarczego upadku Wałbrzych porównałem do kwitnących  metropolii. To proszę inny, bliski nam przykład. Piła, miasto 80-tysięczne, bez wielkich kłopotów infrastrutkuralno - gospodarczych.  Przykład nam bliski, bo nie tak dawno z drużynami z tego miasta rywalizowały nasze piłkarki (ekstraliga) i nasi siatkarze (o awans do I ligi). Oba miasta mają też znane półmaratony z zagranicznymi sponsorami (Piła - Philipsa, Wałbrzych Toyoty). Wałbrzyskie piłkarki z powodzeniem rywalizowaly z bydgoszczankami, siatkarze nasi nie, bo przegrali baraż. Oto w lipcu euforię wywołała w Pile dotacja miejska dla klubu I ligi żużla (drugi szczebel rozgrywek krajowych). W wysokości 300 tysięcy złotych. Żużlowcy bardzo dziękowali prezydentowi za te pieniądze, bo one uratują drugą część sezonu i klub przetrwa. A prezydent tak podzielił pieniądze, że z dotacji 380 tysięcy zużlowcy dostali ... 300 tysięcy, a pozostali resztę - 80 tysięcy (wszyscy jednak korzystają z obiektów za darmo, w Wałbrzychu kluby płacą z celowej dotacji na obiekty). A ta reszta to ekstraligowe siatkarki, pierwszoligowe piłkarki, koszykarze w III lidze i piłkarze  w klasie A.  Kwoty te w Wałbrzychu nie wzbudzą zazdrości, nasze miasto dzieli znacznie więcej pieniędzy między kluby. I mamy tych pieniędzy (zapewne potrzeb też) więcej, bo budżet Piły to 360 milionów, a Wałbrzycha jest dwa razy większy. Oto kolejny obrazek gminnej miłości do sportu z Polski.  

PS. Miasto Kielce nie zgodziło się dać dodatkowych 5 milionów dla piłkarzy ręcznych, więc hegemonia tego i klubu w kraju i Europie ma powoli się kończyć. To można oznaczać także kłopoty siatkarzy kieleckich po spadku z Plus Ligi, którzy nadal nie dostali licencji na grę w I lidze, a na to miejsce zaś czeka ... Aqua Zdrój Wałbrzych. Czytaj o tym w zakładce "O tym się mówi - Wszyscy dają".