Zapomniana Weronika

Strona Główna » Artykuły » Zapomniana Weronika

Z jednej strony to dobrze, że Gmina Wałbrzych pamięta o tych wyróżnieniach. Kiedyś co roku zapraszani byli sportowcy na doroczne spotkanie z prezydentem. Tam wręczano honorowe wyróżnienia, nie finansowe.  Teraz spotkanie jest jedno - dla ludzi biznesu, samorządu, kultury, sportu, oświaty, organizacji pozarządowych. Na mówienie o sporcie czasu na nim za wiele nie ma. Tak było w tym roku. Tym bardzo cieszą te wyróżnienia. Chociaż wybór, jak każdy, może zaskakiwać. Czy nawet dziwić. Mnie akurat zdziwił. I to mocno. Z jeden strony tymi, co dostali nagrody. A z drugiej, tymi, o których zapomniano. Brakuje mi szczególnie młodych reprezentantów dyscyplin, z których Wałbrzych chce być znany. To lekkoatletyka i kolarstwo górskie. Gdzie Weronika Grzelak i Filip Helta? To były zdecydowanie największe gwiazdy młodzieżowe minionego roku. Zostali pominięci. Jakby nie wiedziano o ich zasługach, jakby nie utożsamiano ich z Wałbrzychem. Tymczasem oni są z krwi i kości wychowankami, czego nie da się powiedzieć o tenisistach stołowych. Czyżby decydowało to, że chcieli przez moment zmienić barwy klubowe (Weronika została, Filip poszedł do nowej grupy dopiero od stycznia)? Skoro doceniono sukces akademicki, a naprawdę był duży i ważny dla Wałbrzycha, to trzeba było rozdzielić nagrody - na drużynę, na seniora, na juniora. Nagrodzono zawodnika, który nie zagrał w najważniejszej imprezie sezonu. Wyróżniono mistrza kraju seniorów w kategorii juniora. Dano juniorowi tytuł najlepszego, mimo, iż był w MP dopiero dwudziesty. Nie mówiąc o poważniejszych imprezach. Medal zdobył (brązowy) ale w kategorii seniora. Do tego w sztafecie i to dzięki starszym kolegom. A gdzie w takim razie najlepszy wałbrzyski senior, czołowy zawodnik świata Bartłomiej Kwiatek, powożący z Książa, którym tak chętnie się chwalimy? Wyróżniono aż czterech trenerów, zapomniano jednak o tym jednym, który jako jedyny pracuje w centrali i klubie, jest trenerem kadry, był na MŚ ze swoją wychowanką. Nazywa się Grzegorz Banaszek. Dano nagrody finansowe. Niezbyt wygórowane (500 zł). Śmiem twierdzić, że ta suma nagród dla wszystkich ludzi sportu za rok 2016 to zaledwie jedna średnia pensja brutto w naszym magistracie. Szkoda, że nawet w tych nagrodach sport okazał się chłopcem do bicia w Wałbrzychu.