Głowa boli

Strona Główna » Artykuły » Archiwum » Głowa boli

Okazuje się, że czasami od przybytku głowa jednak boli. Zwłaszcza, jak brakuje dobrej woli z obu stron. Otóż Wałbrzych, dzięki posiadanym obiektom i bardzo aktywnym działaczom, dostał dwa turnieje rangi krajowej  ... w tym samym terminie 2-4.05. O awans do I ligi grają siatkarze, a o awana do II ligi koszykarze. Ci pierwsi mają swój półfinał, ci drudzy finał. I oba kluby chcą grać w hali Aqua-Zdrój i to po południu. Wiadomo, majowy weekend, ludzi pójdą na działki, na zakupy,  wyjadą na wycieczki, ale na wieczór wrócą na ciekawe mecze. Jednak nie da się rozegrać czterech meczów w cztery godziny, do tego w dwóch innych dysycyplinach sportu. Teraz oba kluby znalazły się we własnych sieciach swojej zapobiegliwości. Nie mogą zmienić hali, nie mogą wycofać  się  z organizacji. Muszą się dogadać. Ale koszykarze wyszli przed szereg, mimo wcześniejszych uzgodnień między klubami, już ogłosili, że grają zawsze po poludniu. Tyle, że regulamin rozgrywek siatkarskich zabrania drużynom gry w piątki przed popołudniem. I mamy problem. Na to nakłada się podskorny konflikt między dwoma mlodymi ambitnymi trenerami. Od kilku miesięcy Arkadiusz Chlebda i Krzysztof Janczak nie mogą się dogadać. Obaj walczą o awans, obaj są niezwykle ambitni. Za pierwszym stoi już krótka kariera w ekstrakalsie, ale brak wczesniejszych sukcesów zawodniczych. Drugi byl świetnym siatkarzem, ale dopiero raczkuje w roli trenera. Ta wzajemna niechęć, dla mnie dziecinada dorosłych poważnych ludzi, rzutuje na atmosferę jaka zaczyna się tworzyć na linii Górnik IP Trans - Victoria PWSZ. I nad wałbrzyskim sportem, bo wciągani są pracownicy Aqua-Zdroju i działacze innych klubów. Panowie, zbyt dobrze zaczyna się robić w Wałbrzychu, są szanse na awanse, są coraz większe pieniądze w klubach, są nowe obiekty, są ciekawe perspektywy. Nie zmarnujcie tego swoimi źle ukierunkowanymi ambicjami. Zbyt wiele mamy wszyscy do stracenia....